7/02/2009

niekończąca się opowieść



Kiedy został miesiąc do wyjazdu,nic nie myślałam
kiedy został tydzień w mojej głowie była pustka
kiedy wyjeżdżałam czułam obojętność i lęk

Patrząc na wszystkie osoby czułam ciekawość
Rozmawiając z choć jedną z nich czułam się strasznie beznadziejnie
Poznając stopniowo,byłam zafascynowana,chciałam więcej i więcej
...aż w końcu tak się zżyłam z ludźmi
że gdy śmiałam się wspólnie czułam głęboką siłę w sercu,która rozpierała moje zmysły,czułam się zupełnie wolna na tyle że obojętne były mi rzeczy na których na co dzień najbardziej mi zależy

Teraz jestem tu,wspominam wszystko,nieustannie rozmyślam i co?-i siła z jaką moje serce bije jest tysiąc razy mocniejsza,dziesięć-tysięcy razy szybsza,milion razy prawdziwsza,lecz żadna cyfra nie może określić jak jest szczera.

To wszystko sprawia że zapominam o chwili obecnej,tkwię w przeszłości która była jak najsłodsza kostka czekolady,którą tak długo można się delektować,niemal że odpłynąć.

To jak sen...tyle że kiedy otwieram oczy,wiem że to było,jest i pozostanie prawdziwe...

-a teraz zamknij oczy i pomyśl jak piękne może być życie

1 komentarz:

  1. Te chwile były jak dżem:D
    Nie chce wracać do rzeczywistości:(
    Miss you all:*
    Frau:D

    OdpowiedzUsuń